You are currently viewing To był tylko rok…

To był tylko rok…

Jeśli powiem Ci, że bycie szczęśliwym, to często wybór niekorzystny… to zdziwisz się czy skłonię Cię do pewnej refleksji?

Droga na sam szczyt 🏔️, cokolwiek by ten szczyt oznaczał, wiedzie przez trudny teren, a po drodze znajduje się jeszcze samotnia.

Zaczęło się mocno

W wyniku czyjegoś błędu i niedopatrzenia rok rozpoczął się od nieprzyjemnej informacji o tym, że będę musiał zapłacić dość sporo zaległości urzędowi skarbowemu, a przy tym pojawiła się jakaś kara.

Z dnia na dzień miałem zapłacić równowartość swoich kilkumiesięcznych przychodów. Co prawda jakąś tam poduszkę finansową miałem, a część z tych funduszy była również zapewniona przez bank.

Mamy przełom stycznia i lutego. Nie wiem kiedy i czy w ogóle uda mi się odpracować coś takiego. Wszyscy trąbią o kryzysie, sprzedaż spowalnia, a ja nie mam siły główkować co dalej. Trudno. Kolejna ważna lekcja. Dobrzy księgowi to podstawa. Dobrze rozwijający się biznes potrzebuje księgowych, a nie klepaczy komputerowych, którzy nie potrafią wybronić Twojej sprawy, tylko „informują” Cię o faktach.

Jak wszystko idzie w dobrym kierunku, to wiedz, że zaraz się coś sp******i

I tak też było w moim przypadku. Jak tylko ugasiłem jeden pożar, to na horyzoncie pojawiły się wyzwania związane z zespołem, z zatrudnianiem nowych osób, a do tego w międzyczasie skończyła się zabawa z małym zusem, a zaczęła się przygoda z gigantycznym zusem… W okresie od stycznia do marca próbowałem złapać oddech. Ciągle coś. Ciągle pożary, ciągle jakieś pasmo niepowodzeń.

A kiedy ignorujesz wszystkie sygnały…

Wówczas pojawia się żółta kartka od Twojego organizmu. W okresie wzmożonego i destrukcyjnego stresu przejawia się to nadmierną produkcją estrogenu. Ciało się wówczas zaokrągla, a jednocześnie w miejscach takich jak brzuch czy uda tkanka tłuszczowa przybiera w swojej objętości znacznie więcej niż zazwyczaj. Z dnia na dzień nie mieściłem się w jeansy. Po prostu. Ryczałem na brzegu łóżka nie wiedząc co się dzieje. A jadłem tyle co nic. Nie piłem alkoholu.

Byłem przerażony, dobity, a przez to spadł mój zawodowy performance. Po prostu czułem się i wyglądałem jak g💩no.

Półmetek roku to przełom

W międzyczasie mój stan był tak fatalny, że nie byłem już w stanie wymyśleć niczego, co mogłoby uratować moją relację z kimś, na kim nigdy wcześniej mi tak nie zależało. Kiedy dwójka silnych osobowościowo ludzi robi swoje, a co ważniejsze każdemu z nich zaczyna wychodzić, to smutna prawda o ludzkości jest następująca: każde płynie w swoją stronę i odpływa od drugiej osoby. Bo dlaczego mam przejmować się czymś niemiłym, czymś trudnym w przetrawieniu, kiedy to co mam sprawia mi radość, przyjemność i daje coraz więcej pieniędzy?

Rozjeżdżamy się. Nie bez powodu mówi się, że niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu na określony czas. A potem znikają…

… a skoro mowa o ludziach

To właśnie Ci pojawili się w najmroczniejszych chwilach mojego życia w tym roku. Oddaję im cały akapit. A to co dla mnie zrobili, a w niektórych przypadkach wystarczyło posiedzieć z nimi i gapić się jak płynie Wisła, nie da się opisać słowami.

Jako wyznawca sztuki ARIGATO, chcę Wam tylko powiedzieć ARIGATO:

Najpierwszy – Dawid Gościk, Ty wiesz za co,

Segundo, ale zawsze jedyna w swoim rodzaju – Paloma Álvarez Suárez,

Marta Łukaszewska, która w najczarniejszej godzinie przy mnie była i kierowała mój wzrok na wewnętrzny potencjał i ambicję do zmian,

Mikołaj Kucharek, mój trener boksu oraz spec od treningów personalnych – za to, że po prostu czasami słuchałeś jak ze mnie się wylewa i jak wściekam się na siebie, bo nie jestem jak David Goggins.

Szymon Karwasz– bo prawdziwe wsparcie polega na wyzbyciu się litości i działaniu ramię w ramię pomimo wielu różnic i przeszkód,

Jakub Bednarek, który wpuścił mnie do swojego stada i świata sportu,

AZS UW Waterpolo, Mistrzostwo Polski 2022/2023 a Karolina Dąbrowska pokazała mi świat biznesu, który ten sport chce wspierać, Łukasz Gamrot , właściciel agencji kreatywnej Louder&Higher,
Anna Gamrot , z którą niebawem rozpoczynamy serię szkoleń, Jakub Bischof , który przekonał mnie i utwierdził, że mam gen sprzedawcy i potrafię to robić jak nikt inny przy pomocy storytellingu, Joanna Janiszewska , która nawet jeśli odrobinę dalej, to nadal blisko i mogłem na nią liczyć, Jakub Zadrożny , dzięki któremu na dobre zrozumiałem, że chcę występować przed kamerą i czuję się swobodnie w tej roli,
Katarzyna Fremi oraz Marek Heidrich , dziękuję za przestrzeń w samym centrum największego miasta w Polsce, w którym mogłem się skupić i pracować do późnych godzin wieczorem lub wczesnych godzin porannych. Sam, w ciszy. Zapewne tych osób, którym zwyczajnie chcę powiedzieć dziękuję, jest znacznie więcej. Każde zdanie, każdy wyraz wsparcia czy gest miały dla mnie w tym roku ogromne znaczenie. Arigato 🙏🏻. No dobrze a biznesowo? Już kochani z Wami się dzielę.

Katarzyna Fremi oraz Marek Heidrich , dziękuję za przestrzeń w samym centrum największego miasta w Polsce, w którym mogłem się skupić i pracowaćaBiznesowo zrozumiałem potęgę zatrudniania w myśl zasady: „zatrudniaj powoli, zwalniaj szybko”. I w końcu wyzbyłem się lęku separacyjnego. W Alfa Lingua pojawiła się General Managerka, a ja skupiłem się na pozbywaniu się lęku separacyjnego, który paraliżował zmiany na lepsze w strukturze finansowej i nie tylko.

Skupiłem się na tym, co tak naprawdę kocham. Kocham edukować, kocham szkolić, a jednocześnie robić z moich szkoleń wielkie show. Uwielbiam to. Kocham wchodzić do firmy i dawać wartość ludziom. Skupiłem się na tym i wyszło mi to na dobre. Dziesiątki szkoleń, setki godzin konsultacji. To działa. Odnalazłem siebie, a do tego nie musze rezygnować z innych marek i źródeł dochodu.

To był pierwszy rok kiedy w roli partnera, sponsora lub prelegenta regularnie pojawiałem się na tak wielu wydarzeniach. Wniosek: chcecie mnie. Cenicie za to co robię i kim jestem. Moja ciężka praca nad sobą i nad własnym przedsięwzięciami jest dostrzegana na każdym kroku. do późnych godzin wieczorem lub wczesnych godzin porannych. Sam, w ciszy.
Zapewne tych osób, którym zwyczajnie chcę powiedzieć dziękuję, jest znacznie więcej. Każde zdanie, każdy wyraz wsparcia czy gest miały dla mnie w tym roku ogromne znaczenie.
Arigato 🙏🏻.
No dobrze a biznesowo?
Już kochani z Wami się dzielę.

Współorganizowałem swój pierwszy event z Szymon Karwasz , a taki mój prywatny sukces, to propozycja współpracy z Uniwersytetem Warszawskim.

To był ciężki rok. W 2024 wchodzę z podwójną zbroją i punktami doświadczenia w roli przedsiębiorcy.

Pierwsze półrocze zjadłem zęby, żeby w ostatnim kwartale przebić wszystkie sufity i granice.

Nieważne skąd przychodzisz, ważne dokąd idziesz
I chociaż dopiero uczę się podejścia w psychologii według Adlera, to staram się już wdrażać to w życie jako zwolennik patrzenia na horyzont lub wierzchołek zakrętu. Ba! Nawet wytatuowałem sobie na ramieniu lusterko wsteczne z karteczką samoprzylepną: „Don’t look back!”
Bo ważne by podążać naprzód. Nieważne w jakim kierunku. Naprzód. To jedyny słuszny kierunek.
Nie mamy wpływu na to co się wydarzyło. Nie odwrócimy biegu czasu, a już z pewnością nie wymażemy wielu traum z naszego dzieciństwa, okresu dorastania i wczesnej dorosłości.
Ale to, na co mamy wpływ to jutro.
A ja wiem co będzie jutro. Jutro chcę być lepszą wersją siebie.

Dla mnie.

Dla Was.

Dla świata.

PS wiecie, że śledzie to według wielu badaczy najbardziej inteligentny gatunek ryb? A komunikuje się poprzez puszczanie bąków 💨.
Wiedziałem, że w tym roku odnajdę swojego reprezentanta w naturze.
Moja marka nie byłaby sobą, gdyby nie archetyp BŁAZNA 🤡. Musiałem zakończyć rozładowaniem napięcia.

Dobrego śledzia i uważności na 2️⃣0️⃣2️⃣4️⃣

Wasz Tomek i jedyny w rodzaju thebill.